(fot. Krzysztof Ożóg) |
Kolejnym objawem sesji jest nerwowe zaciskanie notatek w nadziei, że przejdą do naszego wiedzoobiegu przez osmozę. Nadzieja ta, jest jak najbardziej uzasadniona. W końcu amerykański naukowcy jeszcze nie odkryli, że to niemożliwe!
(fot. Krzysztof Ożóg) |
Ale sesja ma też swoje dobre strony - koniec. A mówię raczej o pozytywnych wpisach do indeksów. Kiedy już nam wszystko jedno ile będą trwały. O momencie, kiedy kilogramy kserówek lądują w uczelnianych śmietnikach. W tej jednej chwili każdy student czuje się, jakby wygrał nie bitwę, ale całą wojnę o własne życie. A na ustach pojawiają się urocze uśmiechy!
(fot. Krzysztof Ożóg) |
A jak Wy wyglądacie podczas sesji?
W jakich pozycjach uczą się wasi znajomi?Czy to prawda, że na egzaminy ustne najlepiej uczyć się w przedpokoju, a pisemne jest szansa zdać tylko po zakuwaniu w kuchni?
Pokażcie nam swoje zdjęcia z sesyjnego czasu a my pokażemy je szerszej publiczności!
gazetaakademickalublin@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz