Szukaj

niedziela, 26 lutego 2012

Akademia znów rozdaje!

(fot. Sörn / flickr.com)
W nocy z niedzieli na poniedziałek w Kodak Theatre w Los Angeles już po raz 84. odbędzie się ceremonia wręczenia Oscarów. Nagrody Akademii jak co roku przyciągną przed ekrany miliony ludzi z całego świata. W tym roku również polska publiczność będzie śledziła galę z zapartym tchem. Powód to oczywiście szansa na Oscara dla "W ciemności" Agnieszki Holland za najlepszy film nieanglojęzyczny oraz szansa na trzecią już statuetkę dla operatora Janusza Kamińskiego. 

Trzy łyki statystyki

Nagrody Akademii Filmowej ufundowano w 1927 roku, a ich pierwsze rozdanie nastąpiło w 1929 roku. Przez pierwsze lata funkcjonowania nagród, budziły one raczej przeciętne zainteresowanie. Dopiero po incydencie z 1940 roku, gdy Los Angeles Times podał zwycięzców jeszcze przed galą, zmieniono formę rozdawania nagród, które zaczęły zdobywać coraz większy rozgłos. Obecnie Oscary, mimo że dotyczą głównie amerykańskiej kinematografii, uznawane są za najważniejsze nagrody filmowe na świecie.

Polacy dotychczas dziewięciokrotnie byli wyróżniani Nagrodami Akademii. Pierwszy był Leopold Stokowski, który statuetkę otrzymał w 1942 roku za muzykę do animacji "Fantazja" Walta Disneya. 12 lat później, również za muzykę, tym razem do filmu "Lili" Charlesa Waltersa nagrodę otrzymał Bronisław Kaper. Na następne wyróżnienia Polacy musieli czekać do 1983 roku, kiedy za krótkometrażowy film animowany "Tango" statuetkę dostał Zbigniew Rybczyński. Już dwa Oscary wpadły w ręce nominowanego również w tym roku Janusza Kamińskiego: w 1993 roku za zdjęcia do "Listy Schindlera" i w 1998 również za zdjęcia do "Szeregowca Ryana". Wspomniana "Lista Schindlera" przyniosła statuetkę również Ewie Braun i Alanowi Starskiemu za najlepszą scenografię.

W 2000 roku wielkim wydarzeniem było przyznanie statuetki za całokształt twórczości dla Andrzeja Wajdy. Dwa lata później najlepszym reżyserem okrzyknięto Romana Polańskiego za "Pianistę", a ostatnią polską statuetkę zdobył Jan A.P. Kaczmarek za muzykę do filmu Marzyciel w 2005 roku.

"W ciemności" jest dziewiątym polskim filmem nominowanym w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Żaden z nich dotychczas nie zdobył statuetki. Jednak dwie z nich trafiły do naszych krótkometrażowych animacji. Zdobyły je "Tango" w 1980 oraz "Piotruś i wilk" w 2007 roku.

Szanse i faworyci

Jak co roku i tegoroczne nominacje wzbudzają sporo kontrowersji. W głównej kategorii, czyli dla najlepszego filmu znalazło się w tym roku osiem nominacji. Nominowane w tym roku tytuły to "Spadkobiercy", "Hugo i jego wynalazek", "O północy w Paryżu", "Moneyball", "Artysta", "Drzewo życia", "Służące", "Czas wojny" i "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Po ogłoszeniu nominacji podniosło się wiele głosów sprzeciwu. Komentatorzy, krytycy oraz internauci zastanawiali się nad zasadnością pojawiania się na liście "Czasu wojny", a braku na niej takich filmów jak "Drive", "Szpieg", "Dziewczyna z tatuażem", czy "Przygody Tintina". 

Kto więc ma największa szansę na nagrodę? Zakulisowo mówi się o "Służących" Tate Taylora i "Artyście" Michela Hazanaviciusa. Akademia jednak już wiele razy zaskakiwała swoimi wyborami, więc i tym razem może być podobnie.

Jeśli chodzi o aktorów pierwszoplanowych to najczęściej padają nazwiska Gary'ego Oldmana za "Szpiega" i Meryl Streep za "Żelazną damę". W tym roku jednak obie kategorie są bardzo mocno obsadzone i trudno wytypować zwycięzców. Tym bardziej, jeśli wziąć pood uwagę świetne role Brada Pitta w "Moneyball", czy chociażby Rooney Mara'y w "Dziewczynie z tatuażem".

Wśród aktorów drugoplanowych trudno nie zwrócić uwagi na kapitalną rolę Maxa von Sydowa w "Strasznie głośno. niesamowicie blisko". Jeśli chodzi o role kobiece to faworytką wydaje się być Octavia Spencer za "Służące".

W najbardziej nas interesującej kategorii, czyli 'Najlepszy film nieanglojęzyczny' faworytem pozostaje niestety nie nasze "W ciemności", ale irański dramat "Rozstanie". Dużo większe szanse na Oscara ma Kamiński za zdjęcia do "Czasu wojny" Stevena Spielberga. Jego największym konkurentem do nagrody jest Jeff Cronenweth, operator "Dziewczyny z tatuażem".

Zachęcamy do oglądania tegorocznej gali, bo choć obecnie Oscary są bardziej wyznacznikiem prestiżu niż poziomu, to wciąż są odbiciem największego przemysłu filmowego na świecie. A Fabryka Snów nigdy nie śpi i z roku na rok pozwala nam przeżyć wspaniałe chwile przed ekranami kin i telewizorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz